piątek, 25 maja 2012

dzień mamy

Nie pisałam od dłuższego czasu, bo moja zmienna natura kazała się zajmować innymi rzeczami, szczególnie fotografią, co widać na drugim mym blogu.
Dlatego robótki wszelkiej maści leżały zaniedbane w końcie.
Ale wróciły ;)

Zamarzyłam sobie naszyjnik... Jednak gdy zobaczyłam cenę takiego jaki by mi odpowiadał w sklepie - to postanowiłam sobie zrobić :P

Zrobiłam już parę rzeczy z ostatniej dostawy, ale na razie pokażę to co zrobiłam dla mojej mamusi,
dostała już dziś.




sobota, 7 kwietnia 2012

Dzień oczekiwania

ten dzień jest dniem kiedy trzeba się żywić Nadzieją
i Wiarą
bo umarł Pan
umarło to co było bliskie i znane

bywają takie chwile w życiu
gdy pozostaje tylko czekać
jak dziś

ale Bóg Zmartwychwstanie
więc wiara w lepsze jutro ma sens :)


wszystkim, którzy tu zaglądają
i może będą zaglądać
życzę aby nigdy nie stracili wiary w lepsze jutro :)

no i radosne zdjęcia na koniec
z moimi skarbami :D


czwartek, 5 kwietnia 2012

Pierwsza wymianka

Pierwsza wymianka dokonana :)
Post będzie niestety trochę niepełny, bo nie zrobiłam zdjęcia mojej pracy przed wysłaniem, a i teraz zapomniałam zrobić zdjęcia temu co dostaliśmy... skupiłam się na tym jak nasze prezenty są wykorzystywane przez Adasia. Poprawię się i pokażę Straszaka i Kostkę później :P

Wymieniłam się z artMamowanie i otrzymałam wspomniane wyżej wspaniałe zabawki.
Ja zrobiłam kolejną szarą czapkę, a zdjęcia wykonane z nowym właścicielem można zobaczyć tu

Adaś od kiedy potrafi wkłada swoje piękne rączki do buzi
razem z nimi wkłada tam co popadnie
najlepiej wszystko


Tak to często wygląda :)
Dlatego zdziwiłam się, że nasze nowe zabawki tam od razu nie wylądowały...

Starałam się zarejestrować jak się nimi bawi, takie są efekty:


Myślałam, że tasiemki właśnie szybko powędrują do buzi, a tu widać, że narazie ćwiczy rączki :)
Ostatnio wszystko "skrobie" :D
Tak naprawdę, to tylko tej jeden raz zainteresowały go tasiemki... akurat do kamery :P

Zrobiłam także ponad 20 zdjęć ze straszakiem, ale okazały się nieostre...
Wyszło tylko z Kostką :)


I zainteresowanie jest :)

a tu filmik, choć niestety aktor nie w humorze


Poza wymianką zbieram się do innych prac, ale mały jada w nocy co dwie godziny i raczej wolę sypiać kiedy mogę :) baranek czeka na wykończenie, mulina również grzeczna czeka, a kwiatki tak bardzo chcą się już zrobić i wylądować na uszach!!! Ach, coś za coś... albo sen, albo robótki... Narazie sen wygrywa.
Mam nikłą nadzieję na mniej przerw w śnie nocnym i odrobinę więcej energi za jakiś czas. Pożyjemy zobaczymy.
Dziś trochę smutno, bo pierwszy raz od chyba 8 czy 9 lat nie byłam w Wielki Czwartek w kościele... Może jutro na chwilkę, ale nie na naborzeństwie. Tak jak w sobotę... Smutno i trudniej przeżywać Święta.

środa, 28 marca 2012

Skarb

Szukając białej nitki odkryłam skarb ;)


To jest jeden z plusów mieszkania z teściami i babcią - czasem znajduje się takie skarby :D
Już nie mogę się doczekać kiedy się do tej muliny dobiorę, odpowiednie szydełko już jest.
Tylko czas trudniej znaleźć...

wtorek, 27 marca 2012

Stokrotki

W sumie to nie znam się na kwiatach...

Stokrotki jednak kojarzą mi się z czymś drobnym, a te kwiatuszki takie właśnie są :)

Dziś dużo zdjęć, więc może mało słów...
Powiem tylko, że dawno ich nie robiłam, to jest zbiór z jesieni.


































piątek, 23 marca 2012

Szefc ze mnie średni

Zachciało mi się dziergać buciki dla Adasia...
Początek był bardzo miły, pasja twórcza mnie pochłonęła :D
Jednak zrobiło się mniej przyjemnie, gdy trzeba było zrobić drugiego... No dobra, wzięłam się zawzięlam i zrobiłam drugiego. Namęczyłam się przy zszywaniu wszystkiego w całość (bo podeszwy są oddzielnie) i zorientowałam się, że szycie to chyba nie jest moja brożka. Wychodziło mi nie równo i trzebabyło pruć i szyć jeszcze raz...
Buciki powstały.
Jednak poprawiałam je kilka razy... ulepszałam, upiękniałam itd.
Może nie będę opisywać wszystkich faz, bo zrobi się nudno :)
Powiem tylko (dla tych zapaleńców jak ja, co próbują sami tworzyć dziwne rzeczy), że buciki dla dziecka nie mogą mieć takiego rozcięcia jak w balerinkach, bo wtedy się w ogóle nie trzymają :P
tak wtedy wyglądały na nóżce:
 Wyglądają cudnie, ale cóż...
Po poprawkach wyglądają tak:
A tak wraz z właścicielem :)
Napracowałam się przy nich i byłam trochę podłamana gdy zorientowałam się, że łatwo spadają... ale Adaś równie łatwo strzepuje skarpetki, więc chyba nie jest tak źle :D

piątek, 16 marca 2012

Żonkile

Ten wzór moja koleżanka nazwała żonkilem i tak już zostało,
tak je nazywam, chociaż wcale nie są żółte :)



Najpierw powstały białe na długiej szpilce, a zaraz ich rodzina zaczęła się powiększać :)






Teraz mam ich trochę, bo moja babcia próbowała znaleść dla nich nowych właścicieli na placu, ale się nie udało... może jeszcze znajdzie się ktoś kto je przygarnie :)

Tak wyglądają z bliska






Powstały nawet jedne z srebrną niteczką, są masywniejsze niż pozostałe, ponieważ kordonek był grubszy.




Z tego co pamiętam, to dzierganie jednej pary zajmowało mi tyle co oglądanie jednego odcinka Dr Housa (ach, te wspomnienia wolnego czasu i nudy w ciąży ;)  )