Ten wzór moja koleżanka nazwała żonkilem i tak już zostało,
tak je nazywam, chociaż wcale nie są żółte :)
Najpierw powstały białe na długiej szpilce, a zaraz ich rodzina zaczęła się powiększać :)
Teraz mam ich trochę, bo moja babcia próbowała znaleść dla nich nowych właścicieli na placu, ale się nie udało... może jeszcze znajdzie się ktoś kto je przygarnie :)
Tak wyglądają z bliska
Powstały nawet jedne z srebrną niteczką, są masywniejsze niż pozostałe, ponieważ kordonek był grubszy.
Z tego co pamiętam, to dzierganie jednej pary zajmowało mi tyle co oglądanie jednego odcinka Dr Housa (ach, te wspomnienia wolnego czasu i nudy w ciąży ;) )
;) kiedy ta nuda powróci, heh?
OdpowiedzUsuńa ja bym je nazwała stokrosie ;)
nie wybiegam tak daleko w przyszłość ;)
OdpowiedzUsuństokrotki jeszcze będą :)
bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za udział w moim candy:) Kwiatuchy cudne!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko ☺
bardzo ładne kwiatuszki, dziękuję za udział w moim candy, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń